W tym roku, tak samo jak w poprzednim skusiliśmy się na wyjazd do Chorwacji. Jednak tym razem odpuściliśmy sobie południową część tego kraju głównie ze względu na odległość. Wybór padł na (jak się później okazało) jedno z zimniejszych miast Chorwacji - Senj leżący 65km na południe od Rijeki, dokładnie na 45 równoleżniku (dokładnie tak samo jak Nowy Jork! :D )
Miasteczko samo w sobie jest bardzo przyjemne, jednak jego zabytkowa część nie jest tak znakomicie odrestaurowana jak np. Split. Co nie zmienia faktu, że można się spokojnie przespacerować w cieniu wąskich uliczek. Można było spotkać takie widoki: :)
Widok od strony portu |
Jednym z ciekawszych miejsc jest wzniesiona XVI w. Twierdza Nehaj, która miała chronić Senj przed najazdami turków. Obecnie mieści się w niej muzeum, a w sezonie letnim organizowane są tam różne wydarzenia kulturalne.
Twierdza Nehaj |
Senj jest również świetną bazą wypadkową na Jeziora Plitwickie (o których już pisałam tu: KLIK ). Jest to raptem 63 km czyli idealna odległość na jednodniową wycieczkę.
Jeżeli chodzi o plażowanie to Senj ma dwie plaże żwirowe ogólnie dostępne, jest tam dosyć tłoczno. Jednak wynika to z faktu iż resztę wybrzeża stanowi wysoki, urwisty klif. Jednak my nie mieliśmy nigdy problemu z miejscem na plaży. Byliśmy tam zazwyczaj koło godziny 10:30, kiedy plażowicze dopiero zaczynali się schodzić. Prawdziwe tłumy zaczynały się koło godziny 12. Jednak w porównaniu z zeszłorocznym wyjazdem plaża wypada dość kiepsko. Głównie z powodu braku małych, kameralnych zatoczek.
Jeżeli chcecie poplażować w bardziej kameralnym miejscu to polecam Lukovo (22 km od Senj). Miasteczko, a właściwie to bardziej wioska schowana jest między górami. Zjeżdża się do niej z głównej drogi mało przyjemną trasą o sporym nachyleniu. Sama miejscowość jest niewielka, lecz wręcz urocza. Trochę prywatnych kwater, kościół nad brzegiem morza, jedna restauracja i chyba żadnego sklepu (przynajmniej ja nie zauważyłam). A widoki prezentują się tak:
I kilka wioczków z drogi do Lukovo :)
To tak mniej więcej wyglądał nasz wyjazd. Senj, wypad do Lukovo, wycieczka do Rijeki, o czym opowiem później i w drodze powrotnej jeszcze jedno miejsce. Ktoś ma pomysł jakie?
Następne wpisy będą w przyszłym tygodniu, bo w ten weekend jedziemy w Bieszczady. Jakieś ciekawe sprawdzone przez Was szklaki, rady, propozycje?
Pozdrawiam cieplutko, bo chwilowo nas ciepełko opuściło. ;)
(nie)obiektywna
Ale tam ładnie :)
OdpowiedzUsuńChorwacja jest przepiękna i właśnie dlatego zdecydowaliśmy się w tym roku tam wrócić. Jednak mimo uroków północy to do mnie nadal bardziej przemawia południowa część, ale jestem zdania, że aby sobie wyrobić opinię trzeba to osobiście zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę południe, u mnie na pierwszym miejscu jest Bol, choć na północy byliśmy krótko :)
UsuńAle przepiękne kadry! <3 Zazdroszczę tych podróży!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😊 jednak na Chorwacji złapanie ładnego kadru nie jest trudne ☺ A co do podróży to potrzeba tylko odrobinę chęci. Nie trzeba jechać daleko żeby znaleźć ładne miejsca 😉
Usuń