piątek, 14 czerwca 2019

Majówka dzień 1 - czy można zabłądzić w Adrspach?

Tak jak zapowiadałam majówkowe posty będą w czerwcu, więc zaczynamy. Ogarnęłam sprawę pracy magisterskiej teraz tylko jedno zaliczenie, egzamin i obrona, a potem... praca i 20 dni urlopu :D No cóż, życie. Ale do rzeczy. 

Jak pewnie wiecie w tym roku zdecydowaliśmy się gdzieś wyjechać na majówkę. Nigdy tego nie robiliśmy, jednak tegoroczna majówka była tak długa, że na dobrą sprawę, można było polecieć w jakieś ciepłe miejsce. My wybraliśmy też południe, ale Polski (i nie były to Tatry), a mianowicie Karkonosze i góry Stołowe. 

Brama Gotycka
Ponieważ już dzień przed wyjazdem zaczęły się problemy (awaria zamka w samochodzie), a i prognozy były delikatnie mówiąc mało sprzyjające, dlatego nie mieliśmy sztywnego planu tylko listę miejsc, które chcemy zobaczyć. Na pierwszy rzut poszedł Adrspach, głównie dlatego, że pierwszego dnia naszego pbytu była ładna pogoda, a doszliśmy do wniosku, że to chyba największa atrakcja tego wyjazdu więc watro to wykorzystać.

Opis szlaku

Szlak zielony po Skalnym Mieście ma długość 3,5 km i przewidziany jest na 3h i nam mniej więcej tyle zajęło jego przejście wliczając w to robienie zdjęć i małą niespodziankę, ale o tym na końcu. Kupując bilet dostajemy informator z mapką i opisem niektórych formacji skalnych. 


Spora część trasy wiedzie szerokimi leśnymi ścieżkami i jest wręcz płaska (a podobno to góry :D ). Od wejścia do punktu 10 na mapce można spokojnie iśc z dziećmi nawet w wózkach.  Ale po kolei. 

Pierwsza część trasy po Skalnym Mieście
Szlak zielony zaczyna się przy jeziorku (zalanym kamieniołomie) i prowadzi lasem między formacjami skalnymi aż do Bramy Gotyckiej widocznej na pierwszym zdjęciu (punkt 4 z mapki). Za nią odczuwalnie spada temperatura otocznia i diametralnie zmienia się krajobraz. Teraz ścieżka staje się węższa i stanowi ją głównie drewniny podest, a wokół otaczają nas wysokie skały.

 

Tak to wygląda do  Małego Wodospadu, a następnie Wielkiego Wodospadu gdzie woda spływa między skałami z 16 m. Tam mamy wybór czy iść szlakiem żółtym na Teplickie Skały, wybrać rejs łódką po Skalnym Jeziorku, czy wracać zielonym szlakiem przez góry do wyjścia. My poszliśmy żółtym szlakiekm do punktu 14 z mapki. Ponoć Teplickie Skały są dużo fajniejsze od Sklanego Miasta, ale to dodatkowe 3h marszu, a  my nie byliśmy przygotowani na tak długą wędrówkę. Dodam jeszcze, że od punktu 10 do 14 szlak był bardzo wąski i prowadził głównie schodkami na jedną osobę miajscami nawet bez barierek.
Skalne Jeziorko
 Postanowiliśmy więc wrócić na szlak zielony i udać się przez góry do wyjścia (punkty 15-20). Tutaj sytuacja ma się już nieco inaczej, szlak prowadzi wąskimi ściażkami, często schodami, a czasem nawet szczelinami między blokami skalnymi. A wygląda to głównie tak:



Punkt widokowy na szlaku

Co zobaczymy na szlaku?

A teraz pokażę Wam kilka formacji skalnych wraz z podpisami. Niektóre z nikch wcale nam nie przypominały tego jak były nazwane, czasem wręcz staliśmy i szukaliśmy tego co jest w nazwie, ale większośc faktyczne miała trafione nazwy. Oto kilka przykładowych:

Starosta
Organy
Kochankowie
Matka Boska
Słoniowy Rynek
W praktyce:
  • Parking - przy samym wejściu na szlak, koszt 20zł/dzień (nie trzeba mieć koron czeskich),
  • Bilety wstępu -  normalny 21zł, ulgowy 12zł, rejs łódką 9zł, istnieją również różne kombinacje biletów (np. normalny + rejs albo rodzina 2+2). Są dwie możliwości zakupu (i sama nie wiem, która jest lepsza). Pierwsza opcja to zakup na miejscu w kasie, jednak w weekend majowy kolejki były przeogromne. Druga - zakup on line jednak jest haczyk, trzeba odebrać bilet w kasie na miejscu, a nie jest oznaczone w której kasie i stoi się w kolejce do informacji turystycznej (jednak sporo którtszej niż ta do kasy).
  • Watro wziąć dobre buty, najlepiej trekingowe, zwłaszcza po deszczu, bo skały mogą być śliskie. 
  • Trasę szlakiem zielonym wg mnie można zaliczyć do łatwych, oprócz kilku podejść w postaci schodów nie stwarzała większych trudności. Natomiast ten kawałek żółtego szlaku prowadzącego w Teplickie Skały, którym szliśmy zaliczyłabym do średnich z uwagi na bardzo wąskie przejścia i niezbyt dobrze zabezpieczone barierkami.


Czy można zabłądzić?

Jeżeli patrzymy na mapkę to nie. Jednak my - w tym przypaku Janusze zwiedzania, nie zauważliśmy mapki od razu, a poźniej ją trochę zignorowaliśmy. Szukając formacji nazwanej Hełm zboczyliśmy z trasy, a potem myśleliśmy, że jsteśmy w innym miejscy niż faktycznie byliśmy. Koniec końców pan z obsługi poinformował nas jak mamy pójść żeby się całkiem nie wracać, co spowodowało, że zrobiliśmy małe kółko. :D

Dodatkowo dodam, że cały ten wyjazd był mocno niestandardowy, co wiązało się też trochę z niezbyt udaną pogodą, ale o tym w następnych wpisach.

Ściskam mocno,
(nie)obiektywna


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz